niedziela, 24 października 2010

23.10.2010

Wchodzę do pokoju. Panuje ciemność, pomijając kilka świec. Jedna na stoliku, razem z talerzami, kieliszkami do wina i sosami do pizzy.


A kilka na taborecie pod oknem.


W tle słyszę ,,You're all I need" Mötley Crüe.
Patrzę na Niente, a on ubrany jest w te swoje czarne rurki [ jego dupa wygląda w nich najseksowniej<3], granatową koszulę w kratę no i marynarkę [ sam sex <3 ]. Bierze mnie za rękę, przyciąga do siebie po czym całuje delikatnie, obejmując jednocześnie. Pyta jak mi się podoba to co uczynił. Odpowiadam, że bardzo, że jest świetny, jest tak pięknie i romantycznie...


Siadamy do stolika, bo pizza nam stygnie. Niente nakłada mi kawałek [ co za dżentelmen!:) ], po czym nalewa nam obojgu wina. Wznosimy toast, za Nas oczywiście. Żebyśmy byli ze sobą już zawsze, żeby zawsze tak było. Stuknięcie się kieliszkami, łyk wina [ które miało być słodkie ale jednak nie było:< ] i oczywiście buziak. Bierzemy się za pizze. Rozmawiamy. W tle nadal leci ,,You're All I need".
Wkońcu pytam się: ,,z jakiej okazji ta romantyczna kolacja?"
On mi odpowiada, że: ,, bez okazji, że ja zasługuję na to, by zawsze jeść takie kolacje, w takiej atmosferze, bo jestem wspaniała i mnie kocha. A poza tym przy okazji możemy uczcić nasze przed-zaręczyny dzisiejsze".
Wznosimy za nie toast. Już zawsze będziemy razem.



Kończymy jeść pizzę, nadal rozmawiamy. Rozpływam się pod jego wzrokiem. Wszystko jest takie idealne... Zwłaszcza On.
Odchodzimy od stolika, opieramy się o ramę łóżka, przytuleni. W jednej ręce kieliszek z winem, w drugiej papieros. Rozmawiamy, rozmawiamy, rozmawiamy.
W pewnej chwili, Niente wstaje, idzie do przedpokoju i wraca do mnie z czerwonym balonem w kształcie serca, którego sam napompował. Wygląda cudownie z tym serduchem w ręku. Jest słodki i romantyczny. Jest M Ó J.
Znów siedzimy objęci i oglądamy koncert "Music Peace Festival in Moscow 1989" [ głównie występ Skid Row i Bon Jovi ].


Dalszego rozwoju wydarzeń już nie opiszę. :) Wybaczcie! :p
I wybaczcie że tak mało zdjęć, ale to nawet tak nie było kiedy ich zrobić. ;)

1 komentarz:

  1. Wiem kociaku że zasługujesz na dużo lepsze i częstsze kolacje przy świecach... Chce żeby było Ci ze mną jak najlepiej... Kocham Cię ;**

    OdpowiedzUsuń

Klawiatura nie gryzie!
My też! ;-)