wtorek, 28 września 2010

Oj już dawno żadne z nas nie pisało na blogu...
Byliśmy baaardzo zajęci... sobą ;*
Kocham moją wariatkę z dnia na dzień coraz bardziej...
Jak rysuje się niedaleka przyszłość ? wspólne mieszkanie, ślub... Nie są to jakieś złudne nadzieje nastolatka ale zupełnie realne plany.
Nie wyobrażam sobie życia bez tej burzy rudych kudeł ;D
Kocham :***

wtorek, 7 września 2010

Ech... kolejna noc bez Ciebie ;( zrobiłem sobie dwa dni wolne od szkoły ale to i tak mało...
Chyba nigdy się Kotku tobą nie nasycę ;** zawszę będę chciał więcej i więcej.
Z miłością jest jak z ulubioną potrawą... jesz ją codziennie i nigdy nie masz dość...
Taki nałóg który nie szkodzi a daje sens życia...
Właśnie ;) dzięki Poziomce odnalazłem sens życia... Ona jest Moim życiem... moim spełnieniem.
Nie mogę doczekać się piątku ;( wspólnie spędzonego weekendu i twoich słów ,,to kiedy idziemy spać'' kiedy włączają mi się ,,Irańskie Teologie'' i męczę cię przed snem rozmowami ;D
Kocham cię moja kiciu ;* kocham i zawszę z tobą będę ;**

sobota, 4 września 2010

To przez Niego... moje serce nuci ,,hmmm". ♥


Wiem, że z tymi słowami, które są w tytule się powtarzam (opis na gg, status na fb i notka na photoblogu), ale są piękne, jak i piosenka z której pochodzą :)


Ogólnie dziś świętowaliśmy z Niente nasze wspólne 2 miesiące. TAK, to już 2 miesiące!
Jest zajebiście. I nadal będzie. Z dnia na dzień jeszcze lepiej, choć sama nie wierzyłam że tak może być. Ale jest.
Jak to się stało że trafiłam na takiego idealnego dla mnie faceta? Normalnie los wreszcie postanowił być dla mnie łaskawy. Po tylu nieudanych związkach, facetach którzy okazywali się nic nie warci, wreszcie pojawił się Ten Jedyny. Ten mi przeznaczony. Ten wymarzony. Ten bezcenny. ♥
Ten z którym w niedalekiej przyszłości wezmę ślub i będę najszczęśliwszą kobietą na świecie.
Budowanie wspólnej przyszłości, dom, dzieci. Rodzina.
Nie zabraknie tam też miejsca dla Yuny. W ogóle mamy zamiar mieć więcej niż jednego kotka. ;-)
Ale nie o tym miałam pisać, o nie, nie nie!
Dzień ten spędziliśmy miło, nie powiem że nie.;-)
Rano jak byliśmy na zakupach... Niente kupił mi (swoją drogą wymarzony od dzieciństwa) bańkowy pistolet.♥ No wiecie, taki co to duuuużo baniek mydlanych robi. Ze szczęścia skakałam jak głupia, i oczywiście musiałam odrazu go wypróbować, także wokół fontanny latało mnóstwo baniek =D
O 17.00 - jest to godzina którą ustaliliśmy jako ta w której się poznaliśmy - poszliśmy do Tygielka na loooody ♥ Do Tygielka, po to, by być jak najbliżej miejsca w którym się poznaliśmy. Bo niestety dojścia do pieńka i schodów nie ma. ;<
Ale i tak źle nie było! ;) Huk, że trochę zmarzłam, ale nie zrezygnowała bym z tego. Nigdy. Tak samo jak nigdy z Niego nie zrezygnuję ;*
Zresztą te buziaki były tak słodkie. I to jak nawzajem się karmiliśmy lodami, by spróbować smaków jakie ma druga osoba. Musieliśmy wyglądać uroczo :)



No i tak na koniec, oczywiście gratulacje dla nas samych! oraz piosenka z której pochodzą tytułowe słowa:






Niestety nie ma napisów polskich, ale jeśli kogoś interesuje, to piosenka pochodzi z filmu Salaam Namaste (swoją drogą piękny film, i podobna trochę historia do naszej - bynajmniej do momentu kiedy dziewczyna zaszła w ciążę ;-))


To przez Niego... moje serce nuci ,,hmmm". ♥
Kocham Cię Niente! ♥ ♥ ♥

piątek, 3 września 2010

Tęsknie...

Kto nigdy nie kochał naprawdę mocno nie zrozumie tęsknoty kochających się osób...
Nie zrozumie jak to jest gdy każda minuta rozłąki ciągnie się niemiłosiernie...
Tęsknie do ciebie kotku ! Z każdą minutą... sekundą... bez ciebie czuje się coraz gorzej.
Nie mogę doczekać się jutra... Już jutro się spotkamy i spędzimy razem calutki weekend. ;)
Kocham :* kocham ;* kocham... ;* Jesteś jedyną istotą na tej ziemi którą tak mocno kocham...
Dobranoc Aniołku ;* słodkich snów ;*

czwartek, 2 września 2010

mimo wszystko potrzebuję tego bałaganu, który robisz w moim życiu

Jednak dziś się nie spotkaliśmy. Szkoda. ;(
Ale jutro jak już przyjedziesz, to na caaaały weekend.<3
Uwielbiam Cię. Kocham Cię. Tęsknię Cię. Całuję Cię. <3


+ mam cały czas pompę z tego, o czym gadaliśmy przez telefon.
 normalnie najbardziej pozytywna wieść dnia, hihihi.
 buahahah, wyśmiać jego, ją i ich też. wyśmiać idiotów! XD
 dobrze kochanie, że my jesteśmy inni, mądrzejsi i fajniejsi, hehehe.


Ja chcę już jutro, Twoje ramiona.<3
Poza tym uprzedzę Cię - jutro sprzątamy!
Ja zaklepuję łazienkę, a Ty bierzesz kuchnię.
Bo to Ty najwięcej w niej naśmieciłeś, bez kitu ;D
Ale nie narzekam, bo uwielbiam Twoje śniadanka, które najczęściej jemy w łóżku,
za co później masz jazdy bo pełno okruszków na prześcieradle zostawiamy =D
,, mimo wszystko potrzebuję tego bałaganu, który robisz w moim życiu ."
I tak Cię kocham. Jesteśmy boscy <3

hahahahaha! jesteśmy obrzydliwi. ;d



Hahaha, przypomniała mi się akcja sprzed kilku wieczorów. =D

Niente leży w łóżku, ja jeszcze coś sprawdzam na kompie.

*dziwny odgłos dochodzący z łóżka*
- Niente, czy Ty właśnie puściłeś bąka?
- Nieee...
- Puściłeś bąka, słyszałam!
- Wcale nie. - w tym momencie słyszę dochodzące spod kołdry *hihihi*.
- To był bąk! Na sto procent!
- Nie, kochanie.
- To co, pszczółka? Puściłeś pszczółkę?
- *taaahahahahaha*.

*poziomka robi gest znany jako facepalm*

I w tym momencie obydwoje popłakaliśmy się ze śmiechu.
Bo Niente nie puszcza ,,bąków". On puszcza ,,pszczółki". XD
Dobra, a ja - przyznaję się bez bicia - puszczam ,,trzmiele". ;D







Kocham Cię Wariacie.;*

A, no i tak a propo wczorajszej notki mojej, to hah, jednak Niente spędził wczorajszą noc ze mną. Wytrzymaliśmy jakieś 4 godziny bez siebie, po czym po 01:30 pojawił się on u mnie. :)
Gadaliśmy do 03:00 po czym zasnęliśmy przytuleni. ;* I tak do 07:00, bo na 08:00 miał do szkoły.
Ja chcę by już po tej 15:00 byś przyjechał tutaj, kooochanie! <3
To jeszcze tylko i aż godzina! ;*

środa, 1 września 2010

no i nadszedł ten dzień...



Ten beznadziejny, okrutny, pojebany dzień.
Rozpoczęcie roku szkolnego. =/
Dlaczego nie możesz zacząć szkoły za miesiąc, tak jak ja? Byśmy mieli jeszcze te ,,kilka" dni dla siebie.
A takto?
Dziś czeka mnie, pierwsza od ponad miesiąca, samotna noc.

Noc bez Ciebie. ;((

Przecież to będzie jakaś jebana katorga. Tak samo jutrzejszy dzień, dopóki nie skończysz lekcji i nie przyjedziesz do mnie...
Dzisiejsza pogoda uzewnętrzniała mój nastrój. To, jak czuję się teraz.
dybym wyszła teraz na dwór to (pomijając, że prawdopodobnie zamarzłabym i oczywiście się pochorowała) to deszcz mieszał by się na policzku z moimi łzami. Łzami tęsknoty, której nie potrafię chyba opisać...
Tak, tęsknię za Tobą, moja Łachudro.... ;(

Chcę byś tu był. Byś usiadł za mną na tym fotelu i czesał moje włosy... ,,Sto pociągnięć szczotką przed snem... Jak prawdziwa Księżniczka..." Byśmy położyli się na łóżku, dogrywali się ,,do trzech" (choć zawsze to było do w sumie 6 :D) w ,,papier, kamień, nożyce" o to kto ma iść zgasić światło, po czym byśmy pokłócili się o to, że jedno odkrywa drugiemu nogi. Potem byśmy się przytulili - albo na ,,łyżeczki" albo leżelibyśmy obok siebie i trzymali się za ręce (jak dziewice XD) i rozmawiali. Dostałabym od Ciebie słodki pocałunek, a Ty ode mnie. Następnie ze słowami ,,dobranoc" pocałowałbyś mnie w czoło, a ja bym oddała Ci ten pocałunek, i życzyła tego samego.
,,Kocham Cię, kocham Nas" - usłyszelibyśmy od siebie nawzajem jeszcze kilka razy przed zaśnięciem.
Może Yuna by do nas przyszła i ułożyła się między nami (mogę założyć się, że Ty byś dostał tyłek xd), pomruczała by nam, pojęczała, a po zaśnięciu pochrapywała by sobie.

A dziś co? Spędzę samotną noc, w wielkim, zimnym łożu. Może Yuna się do mnie przytuli, jak za starych czasów, ale to nie będzie to samo. Ona nie zastąpi mi Ciebie, Twojego ciepła. Nikt mi Ciebie nigdy nie zastąpi.
Wiesz, że to były najpiękniejsze dwa miesiące. Najpiękniejsze moje wakacje... I nie oddałabym ich za nic. ZA NIC! Nie ma takich pieniędzy za które oddałabym czas spędzony z Tobą. Nawet jeśli nie było idealnie. Kłóciliśmy się na poważnie, lub mniej poważnie. Ale to był czas, noce i dnie, spędzone z TOBĄ...




,,A gdy Cię nie ma przy mnie w moim sercu pustka,
Chce raz jeszcze spojrzeć w Twoje oczy, poczuć Twe usta..."