niedziela, 24 kwietnia 2011

I believe in nothing but the beating of our hearts.

 
 
Ech... Strasznie tęsknie za tą moją złośnicą...
Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Nie mogę spać, jedzenie też mi jakoś nie wchodzi ;/ Kocham ją i każdy dzień osobno jest dniem straconym. Nie wiem jak nazwać to uczucie tej rozłąki... taki ból połączony ze strasznym przytłoczeniem. Zupełnie jak bym umierał pod stertą kamieni.
Na szczęście jeszcze kilka godzin i znów będę mógł przytulać, całować i wkurwiać się na wybrankę mojego serca ;D Problem jest taki że nie będę miał transportu więc czeka mnie długi spacerek... no ale czego się nie robi dla miłości ;) Mam też jeden dość szalony pomysł... ale może namówię Poziomkę do jego realizacji.


Wiem że długo nie pisałem ale jak to zawszę powtarzam mojemu kotkowi: ,,Wole okazywać uczucia niż o nich pisać''

Pozdrawiam
Wesołych świąt tak btw, ;)

czwartek, 21 kwietnia 2011

czwartek, 14 kwietnia 2011

... i tak źle i tak niedobrze.

Ja nie wiem jak to jest. Jesteś u mnie praktycznie 24 na dobę, przez cały tydzień, miesiąc, kilka miesięcy. Momentami mam Ciebie dość, tak samo jak Ty mnie. Wkurzamy się nawzajem totalnymi głupotami. Ale to raczej normalne. Ale... Ale jak tylko pojedziesz do Wiskitek, i nocujesz w domu (na szczęście nie zdarza się to zbyt często:*) to tęsknię jak głupia. Brakuje mi Ciebie. Herbata mi już tak nie smakuje, papierosy także. Wszystko mnie wkurza, a zwłaszcza Yuna, która non stop na mnie włazi. Brakuje mi Ciebie. Mówisz mi, że teraz mam swój czas, że mogę siedzieć przy kompie ile chcę,  nawet całą noc. Ale mi brakuje tego Twojego wkurzania się, że 'cały czas przy kompie, że w głupią grę gram, albo siedzę na tym pieprzonym facebooku'. TAK, tak! Brakuje mi nawet Twojego zrzędzenia. Bo bez Ciebie to już nie to samo. Po co mam siedzieć przed tym kompem, skoro nie widzę jak Cię to irytuje? Skoro nie widzę Ciebie, leżącego w moim łóżku, prychającego na mnie? Nie sprawia to już mi takiej frajdy. Nie jak Ciebie nie ma, jak śpisz we własnym łóżku.
O, a skoro mowa o łóżku... Mimo wszystko siedzę przed tym kompem całą noc, leżę na kanapie i przeglądam totalne bzdury w Internecie, tylko dlatego że... Nie lubię chodzić do łóżka sama. Bo jest ono takie cholernie zimne bez Ciebie. I w ogóle jest takie chujowe, nie podoba mi się.
Po co mam się tam kłaść, skoro wiem, że jak się położę to mnie nie obejmiesz? Że nie wtulisz się we mnie i nie powiesz mi jak bardzo mnie kochasz? Ty nawet jak położysz się i zaśniesz zanim ja przyjdę do Ciebie, to jak tylko się położę to mnie przytulasz, przez sen. Co by się nie działo, zawsze Twoje ramiona są moim schronieniem. A dziś? Nie ma ich. Nie ma Ciebie. Nie pójdę spać. Nie chcę spać.
 
,, Noc i dzień zlewa się w jedną całość kiedy nie ma Ciebie"...



Bez Ciebie... Bez Ciebie... Bez Ciebie...
Nie, nie, nie, nie, nie!...
Brak Ciebie, Ciebie brak. Ciebie brak, brak Ciebie.
T ę s k n i ę.
Głupieję z tęsknoty.

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Chcę Cię kochać...

Chcę i będę. A dziś właśnie mija nam ciążowe 9-miesięcy. Wszystkiego najlepszego dla Nas.
Kocham Cię Niente, naprawdę.
Mimo wszystko i wbrew jakimkolwiek regułom. Po prostu jesteś mój, byłeś i będziesz.
Nie wiem czy na to się pisałeś, ale nie ma już odwrotu... We pass the point of no return...
No chyba że tego właśnie chcesz? Nie zmuszę Cię do kochania mnie... Ale wiem, że mnie kochasz i choć czasem masz mnie totalnie dość to tak naprawdę chcesz być ze mną...