wtorek, 23 listopada 2010

nawet przez sen szuka swoją dłonią mojej...

No i kilka dni temu zmieniłam wygląd tak jak obiecałam. Choć tak naprawdę robiliśmy to razem. Jak zwykle wszystko razem. :) Razem wybraliśmy tło, razem zmieniliśmy niektóre kolory. Razem wybieraliśmy piosenki, które znajdziecie w odtwarzaczu po lewej. W końcu to nasze wspólnie ulubione piosenki, więc nic dziwnego że wybieraliśmy je razem, no nie? :)
Po lewo znajdziecie też małą ankietę na temat właśnie tych zmian. :) Znajduje się ona zaraz pod statystykami bloga.

No cóż, o czym to ja bym mogła napisać? Pomijając wczorajszy dzień [ bo przestaniecie uważać nas za idealną, wręcz perfekcyjną parę :D]. Hm. No to w sumie jest lekka chujnia, bo Niente niewiadomo czy przyjedzie dziś na noc. ;c Bo dziś ma zebranie w szkole... No i można się domyśleć. Poza tym nie ma autobusu chyba;/
Masakra to dla mnie, z powodu takiego, że ostatni raz noc bez niego spędziłam w pierwszych dniach września. Tak, tak. Więc jakby nie patrzeć to było jakieś 2 i pół miesiąca temu? Od dwóch i pół miesiąca każdą noc spędzałam z nim. Przytulona do niego. Och tak, wiem, wcześniej przez te swoje 20 lat spałam sama i dawałam sobie radę. Ale mimo wszystko, to jest pewne przyzwyczajenie, choć może słowo ,,przyzwyczajenie" źle tutaj brzmi. Po prostu było dla mnie to coś naturalnego że kładąc się spać on obejmie mnie ramionami, przytulimy się na ,,łyżeczki" i splatając ze sobą dłonie, zaśniemy.
Może też dlatego dziś spaliśmy do godziny 13? Hah, nie wiem jak to się stało, ale bez kitu spaliśmy jakieś 14 godzin. Cały czas razem, cały czas przytuleni lub chociaż trzymając się za ręce. Nawet nie wiecie jakie to jest cudowne. Nawet samo to trzymanie za ręce podczas snu. On już nawet przez sen szuka swoją dłonią mojej...
I w każdym bądź razie tęsknię strasznie. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Jeść mi się nie chce, choć jeszcze nic dziś nie jadłam (bo niby kiedy?). Przy kompie siedzę już jakąś chwilę i nie wiem co mam robić. Dlatego też postanowiłam napisać tutaj notkę. Na facebooku nie chce mi się siedzieć, tak samo na innych stronach. Włączyć grę? Nieee, też nie mam jakoś weny na to.Do tego pogoda za oknem jest taka, że mam ochotę wtulić się w kołdrę, z gorącą herbatą na szafce nocnej i książce w ręce. Ale... jego tu nie ma. I to jeszcze bardziej ochładza atmosferę... Nawet Yuna, która cały czas siedzi na moich kolanach i przytula się do mnie, nie potrafi odpędzić tego chłodu, który wkradł się do tego pokoju, do mnie, od kiedy Niente wyszedł.



Ech... do tego wszystkiego teraz pasuje ta piosenka :



I tym muzycznym akcentem zakończę tą notkę. Bo czuję się dokładnie tak, jak opisuje to piosenka...
Miłego wieczoru wam wszystkim życzę. :)

4 komentarze:

  1. Widzisz Kociaku ;* jednak przyjechałem ;]Ja też nie mógłbym zasnąć bez Ciebie ;/ Ciepło twojego ciała... zapach twojej skóry... ech... uczucie nie do opisania ;> No co zrobić... Kocham Cię moja ruda kicio ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to czasem zastanawiam się, jak ja sobie dawałam radę jak Ciebie nie było? Jak ja spędzałam wtedy i dnie i noce?
    A no nocami najczęściej po prostu czytałam do upadłego książki, a potem wtulałam się w misia jakiegoś lub w Yuny futerko... Ale poza tym? Kurcze, no nie wiem...

    Kocham Cię... Bądź już ze mną zawsze... ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. mam kilka uwag co do bloga
    - statystyki, wow.. jesteście prawdziwą sensacją xD
    - podziwiam to, że tak dzielicie się wszystkim z obcymi ludźmi, że nie boicie się krytyki ze strony innych
    - zazdroszczę Wam każdej nocy razem spędzonej, ja taką okazję mam niestety bardzo rzadko [niech żyją związki na odległość]. buuuu..
    - no i życzę szczęścia, bo mimo, jesteście cały czas wystawiani pod obstrzał to się trzymacie i wyglądacie w tym bardzo naturalnie, bez udawania czy wyolbrzymiania.

    pewnie zostanę zlinczowana i poszczuta, ale trudno, pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. * statystyki : no najwyraźniej jesteśmy. statystyki to akurat nie nasza zasługa, bo nie nabijamy sobie ich sami :D
    * jak to Napoleon kiedyś powiedział ,,opinia publiczna to dziwka" także my się tym nie przejmujemy... poza tym aż tak bardzo się tutaj nie ,,rozbieramy"(że tak to nazwę:)). poza tym... zawsze znajdzie się ktoś kto będzie chciał skrytykować, choćby bezsensownie ;p
    * współczuję, naprawdę. domyślam się jaki to musi być ból... ja osobiście sobie nie wyobrażam teraz nawet jednej oddzielnie spędzonej nocy...
    * nie mamy czego udawać ani wyolbrzymiać, kto nas zna wie że to wszystko jest szczere :) a co do wystawiania pod obstrzał... przez tych 5 miesięcy przyzwyczailiśmy się, więc jest to coś tak naturalnego że nie zauważamy tego.;-)
    i dziękujemy za życzenia ,,szczęścia" i również tego życzymy! :) i pozdrawiamy! ( tego linczu nie zapewniamy, bo z tego co wiem ostatnio anonimowi użytkownicy przycichli :)).

    OdpowiedzUsuń

Klawiatura nie gryzie!
My też! ;-)